poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?

Każdy Przystanek Jezus jest inny. Na każdy czekam, ale co roku ta tęsknota jest inna. W tym roku byłam trzeci raz w Kostrzynie nad Odrą. Trzeci raz z rzędu. Tegoroczny Przystanek Jezus był przede wszystkim czasem błogosławionym, ale równocześnie dla mnie bardzo trudnym i po prostu innym.

W tym roku podróż do Kostrzyna przebiegła szybka. Jechałam busem w ekipie wolontariuszy Światowych Dni Młodzieży. Już koło 15 byliśmy na miejscu.

Po dojechaniu pod kostrzyński Kościół szybka rejestracja w biurze ( o tej porze jeszcze nie było kolejek) i możliwość rozbicia namiotu, który przez kolejne 7 dni będzie moim domem.
Miałam spać z koleżankami z Białegostoku pod jednym namiotem, ale na miejscu okazało się, że Pan Bóg zupełnie co innym wymyślił. I tak „mieszkałam” w namiocie z Kasią z Torunia i Gosią z Warszawy. Kasiu wielkie dzięki za przygarnięcie bezdomnej :)

Szybko nadszedł moment Eucharystii rozpoczynającej Przystanek Jezus 2015... Nowe twarzy, ale też te które spotykam co roku, ale z którymi relacja w sposób bardziej internetowy trwa przez cały rok. Niesamowite przeżycie. Na Mszy Świętej inaugurującej Przystanek Jezus homilię wygłosił bp Grzegorz Ryś z Krakowa.

„Rozmnożenie chleba miało jeden cel - postawić nam pytanie: co nas w życiu nasyci?" - mówił kaznodzieja. Od początku bp Grzegorz mówił o tym co ważne, aby pójść z Dobrą Nowiną do drugiego człowieka na polu Woodstockowym.

Rekolekcje opierały się na poniższym fragmencie:
Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami? Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane:
Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień,
uważają nas za owce przeznaczone na rzeź14.
Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.” Rz 8, 31-38

Podczas rekolekcji był czas na modlitwę, wyciszenie, skorzystanie z Sakramentu Spowiedzi, ale także na bycie z drugim człowiekiem.


Jednak najważniejszą myślą bp Rysia z całych rekolekcji są słowa:
"Diabeł chce nas oskarżać, chce nas postawić pod sąd, ale nie może. Bóg mówi do niego: milcz! A On sam może nas oskarżać, ale tego nie chce"
Myślę, że te słowa będą jeszcze długo pracować w moim sercu, a najlepiej całe życie.

We wtorek około 17:00 pięknym korowodem przeszliśmy na naszą bazę Przystanku Jezus na Polu Woodstockowym. Po poświęceniu naszego białego Krzyża rozpoczęła się ewangelizacja, to znaczy rozmowy z drugim człowiekiem.

Od środy do soboty włącznie rytm naszych dni generalnie wyglądał tak samo: śniadanie, uwielbienie, Msza Święta, drugie śniadanie i do wieczoru ewangelizacja. W międzyczasie obiadokolacja. Bo głosiciel Pana Jezusa musi być najedzony :)

Warto wspomnieć też o wydarzeniach które odbywało się w namiocie Przystanku Jezus. Jedną z ważniejszych dla mnie akcji są „Browary Wiary” prowadzoną przez jezuitów ze Szkoły Kontaktu z Bogiem. Rozmowy prowadzone były o wierze, Bogu i podejmowaniu decyzji. Na tematy poważny w sposób czasem lekki, czasem poważny. Ale najważniejsze, że w sposób przystępny. Wielki plus za to dla Braci Jezuitów ;).

Przystanek Jezus to mnie przede wszystkim spotkanie z drugim człowiekiem. Było dużo rozmów. Jednak najważniejsze rozpoczyna się od trwania przed Panem Jezusem. To On wskazuje drogę działania. I posyła ludzi.

Dziękuję Panu Bogu za ten czas, za wszystkim ludzi tam spotkanych, za wszystkie relacje, które się tam narodziły.


Były też różne sposoby ewangelizacji :)

Na tegorocznym Przystanku Jezus było wiele rozmów, które zapamiętam. To były rozmowy, które poruszają serce. I tylko dzięki Panu Bogu, który prowadził te spotkania one miały jakiś kształt.
Aczkolwiek tylko Pan Bóg zna nasze serce i to On pozna owoce.







Zdjęcia: P. Młynarz, A. Maligłówka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz